W minioną sobotę w Rajskiej Fabryce odbyły się zajęcia plastyczne z elementami integracji sensorycznej, skierowane dla dzieci pomiędzy 10 a 18 miesiącem życia. Powiem od razu, nie powstały żadne wymyślne prace plastyczne, bo nie to było naszym celem, powstał za to wspaniały "bałagan artystyczny" i co najważniejsze " nowe autostrady" w tych ciekawskich, małych głowach.
Każde nowe doświadczenie buduje nowe połączenie w mózgu, a im więcej takich połączeń, tym lepiej, dlatego ważne jest, by pozwolić dziecku doświadczać nowych rzeczy, nawet wtedy, gdy wiąże się to z niemałym bałaganem. ( Jeżeli boisz się tego bałaganu, to skorzystaj z naszych zajęć - ja wszystko przygotuję i wszystko posprzątam :) )
Nasze sobotnie zajęcia były podzielone na dwie części. W pierwszej pokazałam z czego można zrobić domowej roboty piasek. Jest to świetna propozycja na dni, w których pogoda za oknem nie zachęca do niczego. Składniki zawsze mamy w domu, co jest ogromnym plusem.
Do przygotowania naszego piasku użyliśmy:
- 8 filiżanek mąki
- 2 filiżanki oleju
- 2-3 łyżki sproszkowanej kolorowej kredy
Można spokojnie obejść się bez kredy i zabarwić piasek np kurkumą, albo dodać do niego jeszcze sproszkowany cynamon ( z takimi dodatkami robi się baaardzo sensorycznie, bo oddziałujemy 3 zmysły: dotyk, węch, wzrok, czasami pojawi się i smak, ale to już mniej zamierzone działanie. )
Wszystkie składniki mieszamy w dużej misce lub pojemniku ( świetnie sprawdzi się taki z pokrywką, bo piasek można użyć więcej niż jeden raz) i mieszamy, proporcję można delikatnie modyfikować w zależności od tego, jaką konsystencję chcemy uzyskać. I gotowe !
Taka banalna z pozoru rzecz, a ćwiczy u dziecka masę umiejętności: koncentrację, wyobraźnię, motorykę małą, itd. Usprawnianie mięśni dłoni zaowocuje w przyszłości, gdy dziecko będzie uczyć się pisać. Tak więc przyjemne z pożytecznym:)
W drugiej części zajęć dzieci obcowały z farbami. Za narzędzie malarskie posłużyły im baloniki wypełnione wodą. I tu była pełna swoboda, albowiem balonikami można było rzucać, toczyć, używać jak pieczątki. Działanie takie można zaliczyć do malarstwa gestu my zamalowaliśmy nie tylko papier rozłożony na podłodze, ale i... ręce, twarz i całe nogi... taki charakter pracy pozwala dziecku poczuć swoje ciało, ćwiczy koordynację wzrokowo-ruchową ( chwytanie balonika, maczanie go w farbach), uruchamia procesy poznawcze i stymuluje zmysły.
Zachęcam do takich ćwiczeń w domu, ponieważ wyrażanie siebie i nauka odzwierciedlania otaczającego nas świata jest procesem długotrwałym, który wymaga ćwiczeń. Pamiętajmy jednak by w swojej pracy z dzieckiem dać mu swobodę, by zajęcie to było dla niego przyjemne i ciekawe. Nie korygujmy sposobu trzymania narzędzi, ponieważ prawidłowy chwyt dziecko opanuje samo z czasem. Nasza rola w trakcie zajęć powinna polegać głównie na tym, by pokazać możliwości danych materiałów, ale to dziecko powinno decydować o tym, co mu bardziej odpowiada. Dlatego też zawsze staram się na zajęciach zrealizować dwa różne "tematy", żeby każdy mógł znaleźć coś dla siebie i żeby dziecko ten czas traktowało jako pasjonującą przygodę.
Jeżeli chodzi o baloniki i dodatkowe zróżnicowanie bodźców... Tego akurat nie udało mi się zrealizować w trakcie zajęć, ale... myślę, że śmiało można się pokusić na podział ciepłe i zimne, który będzie ściśle powiązany z kolorystyką. Taka forma nauki będzie ciekawa na pewno i dla starszego maluszka. U nas w domu, balony z wodą świetnie sprawdzają się również w kąpieli. Zabawy jest zawsze mnóstwo, a nawet jak któryś przypadkiem pęknie, to nic się nie dzieje ! :)
Bardzo dziękuję Rodzicom za nadesłanie oraz zgodę na udostępnienie zdjęć :)
Co Fabryka wymyśli na kolejne spotkanie ... ? Dowiecie się już niebawem :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz