czwartek, 21 września 2017

Magiczny piasek z mąki dla najmłodszych- czyli trochę o warsztatach

Jest takie powiedzenie " brudne dziecko, to szczęśliwe dziecko" i powiem Wam szczerze, że mi tak zostało do tej pory. :)
W minioną sobotę w Rajskiej Fabryce odbyły się zajęcia plastyczne z elementami integracji sensorycznej, skierowane dla dzieci pomiędzy 10 a 18 miesiącem życia. Powiem od razu, nie powstały żadne wymyślne prace plastyczne, bo nie to było naszym celem, powstał za to wspaniały "bałagan artystyczny" i co najważniejsze " nowe autostrady" w tych ciekawskich, małych głowach.
Każde nowe doświadczenie buduje nowe połączenie w mózgu, a im więcej takich połączeń, tym lepiej, dlatego ważne jest, by pozwolić dziecku doświadczać nowych rzeczy, nawet wtedy, gdy wiąże się to z niemałym bałaganem. ( Jeżeli boisz się tego bałaganu, to skorzystaj z naszych zajęć - ja wszystko przygotuję i wszystko posprzątam :) )
Nasze sobotnie zajęcia były podzielone na dwie części. W pierwszej pokazałam z czego można zrobić domowej roboty piasek. Jest to świetna propozycja na dni, w których pogoda za oknem nie zachęca do niczego. Składniki zawsze mamy w domu, co jest ogromnym plusem.

Do przygotowania naszego piasku użyliśmy:
- 8 filiżanek mąki
- 2 filiżanki oleju
- 2-3 łyżki sproszkowanej kolorowej kredy
Można spokojnie obejść się bez kredy i zabarwić piasek np kurkumą, albo dodać do niego jeszcze sproszkowany cynamon ( z takimi dodatkami robi się baaardzo sensorycznie, bo oddziałujemy 3 zmysły: dotyk, węch, wzrok, czasami pojawi się i smak, ale to już mniej zamierzone działanie. )
Wszystkie składniki mieszamy w dużej misce lub pojemniku ( świetnie sprawdzi się taki z pokrywką, bo piasek można użyć więcej niż jeden raz) i mieszamy, proporcję można delikatnie modyfikować w zależności od tego, jaką konsystencję chcemy uzyskać.  I gotowe !
Taka banalna z pozoru rzecz, a ćwiczy u dziecka masę umiejętności: koncentrację, wyobraźnię, motorykę małą, itd. Usprawnianie mięśni dłoni zaowocuje w przyszłości, gdy dziecko będzie uczyć się pisać. Tak więc przyjemne z pożytecznym:)











W drugiej części zajęć dzieci obcowały z farbami. Za narzędzie malarskie posłużyły im baloniki wypełnione wodą. I tu była pełna swoboda, albowiem balonikami można było rzucać, toczyć, używać jak pieczątki. Działanie takie można zaliczyć do malarstwa gestu 😉 my zamalowaliśmy nie tylko papier rozłożony na podłodze, ale i... ręce, twarz i całe nogi... taki charakter pracy pozwala dziecku poczuć swoje ciało, ćwiczy koordynację wzrokowo-ruchową ( chwytanie balonika, maczanie go w farbach), uruchamia procesy poznawcze i stymuluje zmysły.

Zachęcam do takich ćwiczeń w domu, ponieważ wyrażanie siebie i nauka odzwierciedlania otaczającego nas świata jest procesem długotrwałym, który wymaga ćwiczeń. Pamiętajmy jednak by w swojej pracy z dzieckiem dać mu swobodę, by zajęcie to było dla niego przyjemne i ciekawe. Nie korygujmy sposobu trzymania narzędzi, ponieważ prawidłowy chwyt dziecko opanuje samo z czasem. Nasza rola w trakcie zajęć powinna polegać głównie na tym, by pokazać możliwości danych materiałów, ale to dziecko powinno decydować o tym, co mu bardziej odpowiada. Dlatego też zawsze staram się na zajęciach zrealizować dwa różne "tematy", żeby każdy mógł znaleźć coś dla siebie i żeby dziecko ten czas traktowało jako pasjonującą przygodę.





Jeżeli chodzi o baloniki i dodatkowe zróżnicowanie bodźców... Tego akurat nie udało mi się zrealizować w trakcie zajęć, ale... myślę, że śmiało można się pokusić na podział ciepłe i zimne, który będzie ściśle powiązany z kolorystyką. Taka forma nauki będzie ciekawa na pewno i dla starszego maluszka. U nas w domu, balony z wodą świetnie sprawdzają się również w kąpieli. Zabawy jest zawsze mnóstwo, a nawet jak któryś przypadkiem pęknie, to nic się nie dzieje ! :)
Bardzo dziękuję Rodzicom za nadesłanie oraz zgodę na udostępnienie zdjęć :)

Co Fabryka wymyśli na kolejne spotkanie ... ? Dowiecie się już niebawem :)