Od dłuższego czasu mam w głowie tylko jedno hasło... " Ale ten czas leci" ... Tak więc postanowiłam w końcu nadrobić zaległości związane z minionymi warsztatami. Kto mnie zna, ten wie, że pomysły w mojej głowie się mnożą i mnożą, biorą się nie wiadomo skąd. Palma, o której dziś piszę, jest jednym z takich pomysłów. Co prawda przyszedł niespodziewanie, ale wziął się z tego, co usłyszałam ( a usłyszałam, mniej więcej " mam nadzieję, że wrócimy do tradycji naszych niedzielnych spotkań" i pomyślałam, że warsztaty poświęcone Palmie Wielkanocnej będą do tego świetną okazją, tym bardziej, że , po pierwsze, Oslo takiej palmy na oczy nie widziało, a po drugie, zbliżała się Niedziela Palmowa.). Początkowo palma miała mieć dwa metry, a że lubię dużo, to stwierdziłam, że zrobimy dwie. Tak się złożyło, że przy warsztatach towarzyszył mi nowy członek załogi Rajskiej Fabryki, Łukasz Kawon, który jest jeszcze bardziej szalony niż ja i ... Palma finalnie miała cztery i pół metra !
Atmosfera była fantastyczna ! Dzieci i Rodzice byli w stu procentach skupieni na zadaniu, ile kwiatów z bibuły się narobili, pojęcia nie mam, ale z pewnością poszło w setki. Jeszcze raz dziękuję wszystkim za obecność, a zwłaszcza Łukaszowi. Praca z Wami, to sama przyjemność.Poniżej zamieszczam zdjęcia autorstwa Pani Jolanty Nowińskiej, jednej z uczestniczek warsztatów, które odbyły się w sali parafialnej przy ST Halvard Kirke Tøyen.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz